Obserwator - Twoje oko na świat

Michał Plichta

Marketing we współczesnej kulturze

Bezpośrednim poprzednikiem tego stylu myślenia był ruch kontrkulturowy lat 60-tych. W opozycji do dotychczasowego stylu życia (stałe wartości, posłuszeństwo autorytetom, konserwatyzm moralny, samokontrola) postawił spontaniczność, zdolność doświadczania chwili obecnej oraz samorealizację i autoekspresję.

I to również był idealny fundament dla marketingu. Rozpoczęto przekształcać społeczeństwa oszczędnych obywateli w społeczeństwa rozrzutnych konsumentów.

Upraszczając oczywiście złożoność całego procesu, można powiedzieć, że ludzie zaczęli konsumować jak najwięcej i jak najczęściej – gdyż jest to najprostsza forma maksymalizowania ilości doznań. Przy tym, spece od marketingu, starając się nadawać markom ich własne osobowości, dają nam możliwość „kupienia sobie” nowej tożsamości – a ponieważ nie ma jednego słusznego wzorca stylu życia, takie łatwe przybieranie coraz to nowych tożsamości staje się jeszcze bardziej atrakcyjne, jako coś, co czyni życie ciekawszym.

Warto też zwrócić uwagę na proces biegnący równolegle do dwóch wyżej wymienionych – potocznie nazywany „komercjalizacją kultury”. Kiedyś to kultura była platformą, poprzez którą ludzie wymieniali komunikaty na temat wartości, stylu życia, itp. Dzisiaj nastąpiło przeniesienie transmisji wartości z kultury (którą można określić jako proces poszukiwania prawdy o człowieku) do marketingu (którego głównym celem jest sprzedaż). Zjawisko dyfuzji wzorów kulturowych od artystów i filozofów – poprzez elity – do „ludu” oraz bardzo silna rola przekazywanej z pokolenia na pokolenie tradycji odchodzą do historii – ich funkcje przejęła reklama. 

<< poprzednia strona || następna strona >>>

layout: drota