Ewelina Zalewska
Jak
reklama wpływa na rozwój człowieka
Reklama
– z założenia – służy zwiększeniu
sprzedawalności danego produktu. Z
założenia i teoretycznie, ponieważ od jakiegoś czasu
„bombardowanie” spotami
reklamowymi telewizji i radia, a także zapełnianie połowy kolorowych
czasopism
doskonałymi pod względem wizualnym obrazkami reklamowanych
produktów, sprawiło,
że reklama stała się środkiem międzyludzkiej komunikacji. Telewidzowie,
słuchacze radiowi reagują na spot jak na program rozrywkowy, a
czytelnicy
magazynów traktują reklamy jako nieodłączną część gazety.
Ale, co najważniejsze, reklama kształtuje
wartości oraz kryteria ocen i zachowań. Buduje świat, niestety,
niekoniecznie
prawdziwy i w ten sposób wpływa na kształtowanie się wizji
rzeczywistości,
która nas otacza.
Pod
wpływem oddziaływania fragmentarycznego odcinka
rzeczywistości (bo taki prezentowany jest w reklamie przez
kilkadziesiąt
sekund) na umysł młodego człowieka, który odbiera wszelkie
wrażenia jeszcze
bardzo intensywnie i dopiero kształtuje swoje poglądy, system wartości,
całą
ideologię, obraz rzeczywistego świata zafałszowuje się, staje się
nieprawdziwy.
Reklama przyczynia się do ujednolicenia świata (zawsze idealne rodziny
z matką,
która sprząta, pierze, gotuje, ojcem – głową
rodziny, który zawsze zabierze
dziecko na spacer, pogra z nim w piłkę, dziećmi, których
jedynym zadaniem jest
tylko jeść, brudzić i… być szczęśliwymi), do uniformizacji
ludzi.
Jak to
się dzieje? Młody człowiek, kiedy ogląda reklamę lub jej słucha, a w
niej za pomocą
sprytnie ukrytej perswazji, przekonuje się go, że powinien kupić ten a
nie inny
produkt, bo dzięki temu będzie szczęśliwy, odbiera to w
sposób niezwykle
intensywny i niekoniecznie prawidłowy. Przyzwyczajona od dziecka
młodzież, nie
zastanawia się, jakie skutki będzie miał taki a nie inny
wybór, bo to im się
pokazuje. Nie musi zastanawiać się już nad sobą, a jedynie wybierać w
produktach (pociągających za sobą, oczywiście, dany rodzaj
rzeczywistości), co
równa się wybraniu określonego stylu życia. Reklama otwiera
drzwi, przez które
młodzi, rozwijający się ludzie, wchodzą w świat konsumpcji, na dodatek
– z
coraz to rosnącą listą potrzeb, roszczeń (bo przecież mają do tego
prawo – czym
różnią się bowiem od tych szczęśliwych, zrealizowanych
„ludzi” w reklamie?), a,
niestety, bez moralnego nakazu dania czegoś z siebie.