Agnieszka Garbacik
Czy
media to skuteczny kreator wizeruku w polityce ?
Jednak w naszej rzeczywistości środki masowego
przekazu nie radzą sobie tak dobrze z kreowaniem wizerunku jak media
zachodnie.
Najbardziej widoczna jest rola mediów w kształtowaniu
wizerunku przewodniczącego
Samoobrony, Andrzeja Leppera. W jego przypadku potwierdza się teoria,
że nie
ważne jak, ważne żeby mówili. Lepper od początku pokazywany
jako przygłupi
rolnik awanturnik ku zdziwieniu wszystkich nie przegrał politycznie, a
wręcz
odwrotnie. Medialna nagonka, mająca na celu zniszczyć przewodniczącego
nie udała
się. Skoro nie można zniszczyć konkretnego polityka, mass media zaczęły
niszczyć partię. Ujawniając potknięcia członków, ich
niewiedzę, czy
niemedialność chciano pogrążyć Leppera. Okazało się jednak, że jest on
niezatapialny - prawie jak Titanic. Uparte przedstawianie go jako
polityka nieznającego
się na sprawach międzynarodowych i na polityce w ogóle,
przedstawianie samych
negatywnych informacji o Samoobronie, pomijanie programu partii,
którego
niektóre punkty godne są uwagi i rzeczywiście mogłyby
wpłynąć korzystnie na
rozwój Polski ma konkretny cel. Niewyobrażalne jest, że
ktoś, kogo media chcą
zniszczyć wciąż jest popularny. Misterny plan negatywnej propagandy nie
działa.
Niby udało się stworzyć wizerunek aferzysty, który poza
hasłami nie ma żadnej
alternatywy. Ale czy społeczeństwo dało się tak zmanipulować i
znienawidziło
Leppera? Biorąc pod uwagę 11% poparcia w ostatnich wyborach
prezydenckich, chyba
nie.
Odchodząc
od tematu telewizji chciałabym zwrócić
uwagę także na prasę. Prasę, która to sugerowała wygraną
Tuska jeszcze przed
wyborami. To on zajmował główne strony w gazetach, krzyczał
z okładek
tygodników. Tym razem kandydat popierany przez media nie
zwyciężył, bo
przeciwnik miał silniejsze grono zwolenników. Tylko że
wyraźnie widać jak
bardzo istotna jest rola mediów w kreowaniu
polityków. Jak duży wpływ na ich
pozycję ma sympatia, bądź antypatia środków masowego
przekazu. Owszem, zdarzają
się wyjątki tj. Lepper, czy Kaczyński. Ale jak mówi
przysłowie - wyjątek
potwierdza regułę. Przeciętny Kowalski nie weryfikuje otrzymanych za
pośrednictwem mediów informacji. A to one kreują jego
poglądy i opinie. Tym
sposobem, jeśli media nie akceptują pana X, Kowalski też go nie
zaakceptuje.
layout: drota